wielcy polscy podroznicyMaria i Przemysław Pilichowie
Wielcy polscy podróżnicy, którzy odkrywali świat
Warszawa, Muza - Sport i Turystyka, 2016

Książkę autorstwa Państwa Pilichów czyta się bardzo dobrze i może ona być znakomitym wstępem do dalszych poszukiwań na temat wielu wybitnych, a często nieznanych postaci z polskiej historii odkryć i podróży po różnych kontynentach.

W książce została przywołana np. postać Kazimierza Nowaka, podróżnika wszechczasów przez Czarny Kontynent. W 2017 r. obchodzimy 120 rocznicę urodzin tego nietuzinkowego człowieka. Po I wojnie światowej zamieszkał w Poznaniu, gdzie pracował jako urzędnik bankowy i założył rodzinę. Jeździł po Polsce dokumentując swoje eskapady zdjęciami. Kiedy stracił pracę, wyjechał za granicę aby jako korespondent prasowy i fotograf zarabiać na życie swoje i rodziny. W 1927 roku po raz pierwszy trafił do Afryki, odwiedzając wówczas Trypolitanię, czyli obecną Libię. Wówczas wpadł na pomysł aby przejechać Czarny Ląd wzdłuż i wszerz... Z podróży do Afryki wysyłał listy do żony, które wydano dopiero na początku XXI wieku. W pamiętniku zwierzał się: „W pierwszych dniach listopada 1931 r. wyruszyłem z Poznania w podróż do Afryki. Wyprawa taka jest oczywiście kosztowna, dlatego – nie mając pieniędzy – postanowiłem odbyć ją rowerem. Cały mój kapitał składał się z kilkunastu złotych, pióra, aparatu fotograficznego, roweru i sporej ilości silnej woli. Zdawałem sobie sprawę, że przedsięwzięcie nie jest jedynie śmiałe, co szalone, chęć poznania Afryki była jednak zbyt wielka, bym mógł się jej oprzeć. Gdy dotarł do obecnej Namibii musiał zrezygnować z dalszej podróży rowerem, który rozpadł się. Pozostały z niego tylko dobre opony i rama, ale te części nie dają przecież całości. Nowak miał dużo szczęścia, korzystał nie tylko z roweru, który dowcipnie nazwał zasłużonym Stomilem, ale również płynął czółnem o pieszczotliwej nazwie „Maryś” (na cześć żony), podróżował konno oraz na wielbłądzie.
Inną arcyciekawą postacią w książce jest Ignacy Domeyko, polski inżynier geolog, mineralog i znawca kultury Indian Araukanów, do dziś z szacunkiem a nawet czcią wspominany przez Chilijczyków. Był przyjacielem Adama Mickiewicza. Domeyko zadziwiał energią i dokonaniami. Wiele podróżując po Chile zbadał ten kraj wszechstronnie. Pisał zarówno na tematy dotyczące kopalin jak i etnografii. Z Chile związał się również poprzez małżeństwo i rodzinę a także poprzez reformę szkolnictwa wyższego. Wieloletni biograf Domeyki, prof. Zdzisław Jan Ryn, były ambasador Polski w Chile i Boliwii, doliczył się 139 nazw upamiętniających nazwisko uczonego! Zapraszam do lektury.

KM